Od momentu wstrzyknięcia biochipu wciąż zadawałem sobie jedno, niemal szekspirowskie pytanie: „Jeśli zdecyduję się już na bycie cyborgiem, jak zmieni się moje codzienne życie? Jaki jest cel mojej automodernizacji?”.
Dzisiaj chciałbym opowiedzieć, jakie dostrzegłem przypadki użycia, a z dnia na dzień ich przybywa. Podzielę się z Wami tymi najbardziej realnymi i prawdopodobnymi.
- Drzwi na dotyk
Podczas swojego wystąpienia kilka lat temu na jednym ze spotkań dla inżynierów IT całkiem poważnie wypowiedziałem się o możliwości całkowitego uwolnienia się od kluczy do drzwi.
Aby podgrzać dyskusję, założyłem się o butelkę koniaku (wiedziałem, co robię!), że branża HoReCa jako pierwsza pożegna się z tą prymitywną techniką zabezpieczania. W szczególności obstawiałem, że hotele będą generować na smartfonie klienta unikatowe tymczasowe klucze elektroniczne podczas procesu rezerwowania noclegów na stronach typu Booking.com.
Po zapłaceniu za zakwaterowanie klient posiadający smartfon z technologią Bluetooth/NFC będzie mógł otworzyć drzwi, zwyczajnie przed nimi stając. Nie będzie recepcji, która jest teraz pośrednikiem w tym procesie, co zoptymalizuje koszty infrastruktury dla hotelarzy.
Nawet nie wspominam o korzyściach takiego podejścia dla użytkowników AirBnB, którzy twierdzą, że przekazywanie klucza to najgorszy moment w procesie wynajmowania.
Podczas mojego wystąpienia część widowni wyśmiała mnie i nazywała mój pomysł bzdurą. Kolejna część, mając nadzieję na butelkę koniaku, uznała ten scenariusz za prawdopodobny w niedalekiej przyszłości (za 20 lub 30 lat). Wśród publiczności była też jeszcze jedna grupa, która potraktowała sprawę na serio. Niedawno otrzymałem wiadomość od obsługi klienta Starwood Hotels:
Zatem, teraz mogę powiedzieć: ja, pierwszy profesjonalny cyborg na naszej planecie, wysłałem się do przeszłości, aby powróżyć grupie deweloperów. W przyszłości mając w ręce bioczip, nie będzie potrzeby posiadania jakiegoś prawdziwego, fizycznego klucza do zamka. Bioczip może uzyskać i przechowywać uprawnienia dostępu do dowolnego zamka, nieważne, czy to do pokoju hotelowego, domu, garażu czy auta.
- Zamiennik prawa jazdy i paszportu
Zastanówmy się, co to jest prawo jazdy. To bardzo podatny na uszkodzenia kawałek plastiku ze zdjęciem właściciela i hologramem, zawierający takie dane jak imię i nazwisko, data urodzenia, numer PESEL oraz oznaczenie kategorii pojazdów.
Krajowa inspekcja bezpieczeństwa ruchu drogowego dawno porzuciła swoje nadzieje na wyeliminowanie fałszywych znaków drogowych, licencji i odznak (żaden hologram nie ochroni przed tym, naprawdę). Dlatego gdy pojazd zostanie zatrzymany przez policję, w bazie danych sprawdzana jest licencja kierowcy oraz dokumenty związane z pojazdem w celu upewnienia się, że dany kawałek plastiku jest oryginalny (a okaziciel nie jest złoczyńcą).
Jak wyglądałaby cała procedura, gdyby użyć bioczipu? Oficer przybliża czytnik, ja go dotykam ręką – i już. Policjant nie potrzebuje samego kawałka plastiku, ale numeru licencji w celu wyszukania odpowiedniego wpisu w bazie danych. Sprawdza także moje zdjęcie. Nie miałoby dla niego żadnego znaczenia, czy potrzebne mu informacje zawiera kawałek plastiku w portfelu, czy kawałek silikonu pod skórą.
Co więcej, czip posiada tutaj inne zalety. Na przykład informacja w nim przechowywana może być zaszyfrowana i dostępna tylko dla tych policjantów, którzy posiadają wystawiony przez państwo dokument uprawniający do odczytywania i deszyfrowania danych kierowcy podczas służby. Mógłby on tracić ważność po zakończeniu zmiany oficera.
- Uniwersalna karta rabatowa
Moja znajoma jest zakupoholiczką. Nie jest w stanie zmieścić wszystkich kart rabatowych w jednym portfelu, więc na zakupy chodzi z określonymi portfelami z poszczególnymi kartami.
Firmy cenią klientów, więc wkładają sporo wysiłku w tworzenie wielu programów lojalnościowych: użytkownicy, którzy często kupują, dostają określone „podziękowania” za dowolny zakup. Ale jest problem: tak wiele sklepów a tylko jeden klient.
Po co zwiększać liczbę tych niepraktycznych plastikowych kart? Idea programu zniżkowego opiera się na unikatowym numerze ID. Reszta jest przechowywana w bazie na serwerze.
Jeśli do przechowywania swoich danych uwierzytelniających użyjesz bioczipu, scenariusz może być prostszy: po dotknięciu czytnika ręką uzyskujesz zniżkę, bo rejestr natychmiast rozpozna Cię w bazie programu lojalnościowego.
- E-portfel przywiązany do kart bankowych
Cóż, skoro mogę dotykać czytników moją ręką z wszczepionym czytnikiem, dlaczego nie mogę dokonywać nią płatności? W końcu płatności NFC są już standardem.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, na jednym z moich vlogów BionicManDiary w ciągu najbliższych miesięcy pokażę Wam możliwość płacenia za pomocą bioczipa w Starbucksie. Jeśli to się uda, spróbuję płacić cały dzień w ten sposób w różnych miejscach.
- Wpis pacjenta + zaświadczenie o ubezpieczeniu
Firmy ubezpieczeniowe nie są tak chętne do wypłacania pieniędzy, jak to obiecują w reklamach. Ich działalność opiera się na skomplikowanych obliczeniach prawdopodobieństwa, dostępie do wszystkich informacji związanych ze zdrowiem ubezpieczonego oraz jego sposobem życia. Te informacje są następnie używane do określenia warunków umowy.
Z tego powodu nawet w przypadkach programów hipotecznych firma ubezpieczeniowa żąda od klienta pełnych badań lekarskich w celu uniknięcia zawarcia niekorzystnych umów ubezpieczeniowych. Wiecie, co mam na myśli. Niestety, bazy medyczne różnią się dla wszystkich instytucji medycznych, wpisy pacjentów są często gubione nawet w komercyjnych organizacjach opieki zdrowotnej, a cały rejestr pacjenta jest przeważnie rzadkością.
W tym przypadku nie ma osób, którym taki stan rzeczy odpowiada – czy to ubezpieczający, doktor czy klient. Czip może służyć jako trwałe przechowywanie pełnej i szczegółowej historii pacjenta, włącznie z informacją o niegroźnych chorobach: wszystkie zakupy, recepty lub przyjmowane leki; szczepionki; procedury testowe (badanie krwi, prześwietlenia rentgenowskie, rezonans magnetyczny) oraz ich wyniki.
Pomoże to skutecznie obniżyć liczbę błędnych diagnoz, gdy pacjent jest badany przez nowego doktora. Poza tym ogromnie obetnie koszty ubezpieczenia i w ogóle cenę usług medycznych: wiele testów nie będzie koniecznych. Proces uzyskiwania zaświadczenia o ubezpieczeniu mógłby zostać ograniczony do dotknięcia czytnika ręką.
- oAuth dla wszystkich usług internetowych (logowanie się za pomocą bioczipa)
Za samą ideą hasła stoi nieludzkie myślenie. Regularne zmienianie numerów i symboli jest bardzo wygodne dla komputera, ponieważ on „myśli” tymi symbolami. W przypadku człowieka regularne tworzenie nowego, unikatowego, skomplikowanego hasła dla każdej usługi jest praktycznie niemożliwe.
Wiele dużych firm poszukuje nowych sposobów na rozwiązanie tego problemu: próbują wyeliminować wprowadzanie haseł lub przynajmniej sprawić, że cały proces logowania będzie łatwiejszy. Bardzo prawdopodobne, że używałeś możliwości logowania za pośrednictwem konta na Facebooku czy Twitterze. W końcu jest to wygodne.
Lecz gdy stałem się bionicznym człowiekiem, zdałem sobie sprawę, że są rzeczy, dla których mam coraz mniej tolerancji. Na przykład nie jestem już taki chętny do dzielenia się informacjami na temat aplikacji i usług, z których korzystam, a także z kim się kontaktuję i jak często.
Era Internetu Rzeczy niesie ze sobą namnożenie nadawania uprawnień, co sprawia, że mimowolnie wpuszczam Facebooka, Twittera i Google’a do mojego inteligentnego domu, samochodu czy życia prywatnego. Nieustanne tworzenie i zmienianie bezpiecznych haseł w lodówkach, telewizorach, ekspresach do kawy i innych urządzeniach domowych, które mają połączenie z internetem, jest syzyfową pracą i nikt o zdrowych zmysłach nie będzie chciał tego robić dobrowolnie.
Rozumiem potrzebę dostępu Facebooka, Twittera i Google’a do moich danych, chociaż jest ona dla mnie nieco kontrowersyjna. Co ciekawe, wszystkie te firmy naprawdę wierzą, że wygoda procesu autoryzacji usprawiedliwia nieograniczony dostęp do moich prywatnych danych.
Wróćmy jednak do wątku głównego. Ja (i pewnie wielu „połączonych” ludzi zgodzi się tu) wolałbym raczej używać opcji „zaloguj się bioczipem” i trzymać wszystkie informacje o tym, na jakim serwisie i kiedy się zalogowałem, w moim osobistym zaszyfrowanym magazynie. Lub nawet lepiej – ostatecznie pominąć ten krok w procesie autoryzacji i zalogować się do systemu, poczty i innych aplikacji bezpośrednio przez dotyk.
- Internet Rzeczy i Inteligentny dom
Wyobraź sobie, że cały Twój dom jest połączony z internetem – zamki, oświetlenie, krany, kaloryfery, ekspres do kawy, mikrofalówka, obroża kota itp.
A teraz wyobraź sobie, że Twoja rodzina to 3-5 ludzi. Każdy z nich ma swoje preferencje co do możliwości inteligentnego domu: jak jasno ma świecić światło, jaka ma być temperatura wewnątrz, jaki rodzaj kawy lub wody kupić za pośrednictwem inteligentnej lodówki.
Aby życie w inteligentnym domu było przyjemnym doświadczeniem, musi on zawsze obserwować Cię i dostosowywać się do Twoich potrzeb. Gdy wchodzisz do pokoju, włącza się światło, a z iTunesa leci Twój ulubiony album. Gdy przejdziesz do przedpokoju, muzyka zacznie się wydobywać z jego głośników, a w pokoju się wyłącza – abyś płacił niższe rachunki.
Twoja żona także ma swoje preferencje – będzie cieszyć się komfortową atmosferą i słuchać swoich piosenek w Google Play, ponieważ używa ekosystemu Androida.
Rola bioczipa w tym scenariuszu jest znacząca. Człowiek nie musi obsługiwać Internetu Rzeczy, ponieważ jego inteligentny dom „widzi” bioczip, analizuje ruchy i dotyk. I konsekwentnie sprawia, że życie jego właściciela jest dużo przyjemniejsze.
- Uniwersalny bilet
Wiele osób pyta o papierowe bilety i karty transportu publicznego. Osoba z bioczipem nie będzie ich potrzebowała.
W tym przypadku zasada jest taka sama jak ta z kartami lojalnościowymi, o których wspomniałem wyżej. Z perspektywy sprzętu bilet to tylko unikatowy zestaw symboli wydających zezwolenie na podróż. Nie ma znaczenia, czy jest to jakiś środek transportu, wystawa Hansa Gigera czy występ U2 – za bilet można by zapłacić lub okazać go za pomocą bioczipu.
BionicManDiary: 10 sposobów użycia bioczipu w życiu codziennym
- Ochrona przeciwkradzieżowa dla smartfonów, laptopów i innych urządzeń
Jednym z najbardziej realistycznych przypadków użycia bioczipu jest dodatkowy element autoryzacji.
W prawdziwym życiu mogłoby to wyglądać tak: masz smartfona chronionego hasłem, które po wprowadzeniu odblokowuje telefon. Jeśli Twoje urządzenie zostało skradzione, złodziej może zgadnąć hasło, albo nawet znać je od początku, uzyskując dostęp do wszystkich danych.
blob:https%3A//vine.co/408cef7a-1245-48e8-a595-86eea2e1c7b8
Ale jeśli włączysz ochronę bioczipem, smartfon nie uruchomi się w czyichś rękach. Zatem, nawet jeśli złodziej zna Twoje hasło, nie będzie miał dostępu do danych.
- Dowodzenie osobistą armią robotów
Możecie wierzyć lub nie, ale 9-letnie dziecko zapytało mnie (i to całkiem serio): „Kiedy pokażesz swoją armię robotów, których użyjesz do podbicia świata, aby nim zarządzać i utrzymać pokój na Ziemi?”.
Najpierw byłem nieco zaskoczony. Okazało się, że dziecko to wielki fan Isaaka Ozimowa (dzięki Bogu to pokolenie nie wyginęło całkowicie!). Wspaniale sobie porozmawialiśmy i zacząłem się zastanawiać nad jego pytaniem.
Teoretycznie człowiek, który widzi potencjalną symbiozę między organizmem żywym a maszyną, chciałby pewnie znaleźć i skorzystać z wielu ukrytych aspektów tego „partnerstwa”. Mógłby nauczyć się dowodzić Internetem Rzeczy, mając – powiedzmy – większe prawa dostępu.
Mógłby pojawić się także pęd do zrealizowania prywatnych ambicji. Nie kwestionuję dobrych intencji większości ludzi, ale nie byłbym taki przekonany co do cyberprzestępców.
Powstało wiele innych pytań: Jaki będzie bioniczny człowiek nie tak odległej przyszłości? Czy oprócz powszechnie obowiązującego prawa i kodeksu moralnego będzie musiał spełniać trzy zasady robotów? Czy podczas zasypiania będzie liczył elektroniczne owce?
Podyskutujmy o tym – zachęcam do komentowania.
BionicManDiary, część 1 — Jak wszczepiono mi czip
BionicManDiary, część 2 — Czip zaczyna wędrować w nocy
BionicManDiary, część 3 — Jak ominąłem hasło smartfona
BionicManDiary część 4 — Gwiezdne Wojny są bliżej, niż myślisz