Użytkownicy wciąż są beztroscy w sieciach społecznościowych

Do czego zazwyczaj używamy sieci społecznościowych? Do pozostania w kontakcie ze znajomymi, oglądania zabawnych filmów i czytania najnowszych informacji. Może się wydawać, że Facebook i inne sieci społecznościowe to bezpieczne

Do czego zazwyczaj używamy sieci społecznościowych? Do pozostania w kontakcie ze znajomymi, oglądania zabawnych filmów i czytania najnowszych informacji. Może się wydawać, że Facebook i inne sieci społecznościowe to bezpieczne i przytulne światy wirtualne, które możemy oglądać i być w nich oglądani równocześnie. Najlepsze jest jednak to, że mamy do nich dostęp dosłownie wszędzie, nawet z naszych ciepłych i przytulnych łóżek.

social-noise-FB

Ludzie przyzwyczaili się do tego, że publikują wiele informacji na temat swojego życia. Wiele postów na Facebooku i Instagramie jest poświęcone tematom zagranicznych wycieczek i drogich podarunków. Dla niektórych osób umieszczanie swoich zdjęć i meldowanie się na każdym kroku sprzyja zwiększeniu liczby obserwujących lub subskrybentów i wywołaniu efektu wow. Poza przeciętnymi użytkownikami, którzy śledzą innych ludzi, z sieci społecznościowych korzystają także osoby, które mają zupełnie inny cel. Sieci te są dobrodziejstwem dla szpiegów, zazdrosnych lub szalonych dawnych partnerów i cyberprzestępców.

Gdy byliśmy młodsi, uczono nas, że nie wolno rozmawiać ze znajomymi. Ale wielu ludzi zapomina o tym, jeśli chodzi o Facebooka, Instagram i inne sieci społecznościowe. Według najnowszego badania firmy Kaspersky Lab 28% użytkowników sieci społecznościowych zaniedbuje ustawienia prywatności i umieszcza WSZYSTKIE swoje posty i zdjęcia jako publiczne.

Wielu ludzi nie zachowuje ostrożności także podczas kontaktu z wirtualnymi „znajomymi”. Jeden na dziesięciu ankietowanych ochoczo akceptuje każdą otrzymaną prośbę o dodanie do znajomych — nawet od osób całkowicie obcych. Co trzeci jest gotowy na zapoznanie się z nieznanymi, jeśli mają co najmniej kilku wspólnych znajomych. Ale przecież kto powiedział, że Twoi znajomi naprawdę znają tę osobę? Może też dodali ją do znajomych, bo zwyczajnie ich o to poprosiła?

Ci „znani obcy” mogą okazać się sprzedawcami, osobami promującymi niepotrzebne towary ze sklepów internetowych, dla których są partnerem (zazwyczaj związane z tematem schudnięcia czy szkoleń psychologicznych), ale może to być także zwyczajny bot ukierunkowany na jakieś nielegalne nocne „rozmowy” przez kamerę internetową. W najlepszym wypadku będą Cię po prostu spamować, ale w najgorszym — okażą się prawdziwymi cyberprzestępcami.

Według nas jest to wystarczający dowód na to, aby nie polegać na fałszywym poczuciu bezpieczeństwa, które się pojawia, gdy siedzimy w zamkniętym na trzy spusty domu i buszujemy w internecie. Świat wirtualny znajduje się daleko od Twojego domu, a Twoje dane są przechowywane na jakimś wirtualnym międzynarodowym gruncie. Jeśli te dane nie są chronione, każdy może je wziąć. I czasami tak się zdarza.

Dlatego należy zachować ostrożność i zastanowić się, jaki rodzaj danych osobistych publikujemy w internecie oraz udostępniamy producentom oprogramowania, sklepom internetowym i innym organizacjom.

Jeśli jeszcze nie zabezpieczyłeś swojego konta w sieci społecznościowej, lepiej zajmij się tym już dziś. W tym celu:

I pamiętaj: otrzymane od obcych odnośniki mogą kierować Cię na szkodliwe strony, więc lepiej ich nie klikaj.

Porady