W ubiegłym tygodniu temu prezentowaliśmy dane związane z atakami ukierunkowanymi oraz wyciekiem informacji z firm. W 2014 roku liczba incydentów tego typu wzrosła dwukrotnie w stosunku do roku ubiegłego. Zdarza się, że atak jest możliwy ze względu na błąd popełniony przez pracownika. O takim właśnie błędzie opowiadał mi kilka dni temu kolega, ale po kolei.
Programy i systemy operacyjne mają coraz większe wymagania, co wiąże się z koniecznością wymiany sprzętu na szybszy, z większymi możliwościami. Oczywiście wszystko zależy od wykonywanych zadań. Do przeglądania stron czy obsługi prostego edytora tekstu nie jest potrzebna maszyna o bardzo dużej mocy obliczeniowej. Sytuacja jest zgoła inna, kiedy spojrzymy na komputery wykorzystywane w firmach, które używają specjalistycznego oprogramowania. Tam bardzo często nowe wersje aplikacji uruchamiane na starym sprzęcie działają wolniej. Pierwszym odruchem użytkownika jest wyłączenie zbędnych programów, które „zjadają” cenną moc obliczeniową. Niestety na tę listę aplikacji do wyłączenia bardzo często trafia program antywirusowy.
O tym właśnie opowiadał mi kolega. Jeżeli komputer firmowy działa wolno lub program zbyt długo wykonuje swoje zadanie – wyłącza wszystko, co według niego jest zbędne, łącznie z programem antywirusowym. Oczywiście uświadomiłem go, że takie działanie jest niebezpieczne 🙂
Nie jest bowiem istotne, którego producenta rozwiązanie się wybierze – wyłączenie programu antywirusowego skutkuje nie tylko pozbawieniem ochrony swojego komputera, ale także narażeniem całej sieci firmy lub instytucji na infekcję. O skutkach takich ataków możemy przeczytać prawie każdego dnia i o tym między innymi mówi wspomniany wcześniej raport. Niestety skutki udanego cyberataku to nie tylko utrata danych i pieniędzy, ale także potencjalnie zniszczona reputacja firmy.
Sytuacja jest trudna, ponieważ dla wielu firm wymiana sprzętu to wydatek, na który nie mogą sobie pozwolić. Do tego może dojść konieczność zakupu nowych licencji na niektóre programy, co dodatkowo zwiększa koszty. Program antywirusowy potrzebuje pewnych zasobów do działania, jednak najczęściej są one niewspółmierne do potrzeb generowanych przez np. program graficzny. Wyłączenie ochrony komputera będzie skutkowało najczęściej niewielkim wzrostem wydajności, a zarazem zerową ochroną. To trochę jak z elektrycznością – jeżeli rosną potrzeby i konsumpcja energii, potrzebne będzie źródło, które sprosta nowym wymaganiom, w przeciwnym razie będziemy musieli wyłączyć na przykład alarm, żeby włączyć telewizję…