Na ostatniej konferencji Goggle I/O korporacja ogłosiła (poza nową wersją Androida, nowymi usługami i innymi przewidywalnymi punktami) cztery nowe projekty: Soli, Jacquard, Vault i Abacus. Zobaczmy, co ciekawego oferują i jak mogą zmienić świat na lepsze.
Projekt Soli to malutki czujnik stworzony z myślą o smartwatchach i opaskach fitnessowych, który pozwala na dokładniejsze śledzenie ruchów ręki oraz lepszą kontrolę gestów. Ruchy te mogą być używane do kontrolowania zarówno urządzenia (jest to wygodniejsze niż manipulowanie maleńkimi obiektami na równie maleńkim ekranie), jak i ekosystemu za pomocą połączenia bezprzewodowego typu Bluetooth, które umożliwia przesyłanie poleceń.
Google's Project Soli to bring gesture control to wearables http://t.co/49CxKuThu0 pic.twitter.com/6C3X0EDPAV
— Engadget (@engadget) May 29, 2015
Jak wiadomo, dzisiejsze technologie rozpoznawania gestów zazwyczaj analizują obraz nagrany przez jedną lub więcej kamer. Taki system angażuje wiele komponentów, przez co jest dość kosztowny, a ponadto wymaga dużej mocy obliczeniowej i zużywa wiele energii.
Czujnik Soli jest malutkim radarem działającym na częstotliwości 60 GHz i wykorzystującym tylko dwie anteny. Czujnik skanuje 10 „klatek” na sekundę i reaguje praktycznie natychmiast (co jest priorytetem w każdym podobnym interfejsie).
Inaczej niż w technologii Kinecta, nie musisz wymachiwać swoimi rękami jak szalony: Soli potrafi wykrywać mikrogesty, np. pocieranie czy pstrykanie palcami.
Nie do końca wiadomo, jaki szybko ten interfejs będzie się uczył: znaczna większość ludzi używa jedynie podstawowych gestów. Najważniejszym zadaniem byłoby sprawienie, aby można było używać gestów intuicyjnych, przewidywalnych i aby użytkownik nie musiał się ich długo uczyć.
Projekt Jacquard został wprowadzi znaczną rewolucję w branży odzieżowej. Pomysł opiera się na integracji wielodotykowych czujników z ubraniem, tak aby można było użyć np. rękawa zamiast ekranu smartfona.
Google is stepping into the world of smart fabrics: http://t.co/CetZGrdF54 pic.twitter.com/AYmBQ9DNlX
— Forbes Tech (@ForbesTech) June 16, 2015
Twórcy projektu Jacquard zadbali nie tylko o samą powierzchnię czujników, ale także o specjalne kolorowe nici przewodzące, które będą łączyć czujniki z kontrolerami. Nici te mogą być ukryte, aby nie psuć wyglądu materiału, lub widoczne – abyś mógł pokazać ludziom, że nosisz coś oryginalnego, modnego i zaawansowanego technologicznie.
Warto dodać, że sama technologia integrowania czujników z ubraniami jest już wykorzystywana w modzie i nie podnosi kosztów produkcji takich przełomowych ubrań –potrzebne są jedynie nici przewodzące. Co więcej, nie jest to marzenie, które może spełnić się dopiero za jakieś za 146 lat, bowiem firma Google pochwaliła się swoją umową z producentem Levi’s, więc wkrótce będzie można zakupić cybernetyczne jeansy.
Czujniki takie będą przydatne na przykład podczas wprowadzania danych bez dotykania smartfonu (np. wybieranie numeru rozmówcy), jak również mogą służyć jako substytuty kontrolerów gier czy innych konwencjonalnych metod wprowadzania.
Projekt Vault to nowa technologia do ochrony danych przed niepożądanym dostępem, która według prognoz będzie bezpieczniejsza niż skan odcisku palca. Jego głównym celem jest ostateczne wyeliminowanie haseł. Proste hasła są łatwe do zapamiętania, ale są także łatwe do zhakowania przez dzisiejsze komputery. Z kolei skomplikowane hasła (takie jak to Xj$7f(sQp]1v^4) są bardzo trudne do zapamiętania, więc często są zapisywane w notatniku, co nie jest bezpieczne.
Vault to kompaktowe urządzenie stworzone na kształt karty microSD. „Prawdziwe” komputery lub smartfony, bez względu na zainstalowany na nich system operacyjny, wykrywają tę kartę jako wymienne urządzenie pamięci masowej z dwoma plikami: jeden służy do zapisywania, a drugi do odczytu.
Google’s Project Vault is a secure computing environment on a micro SD card, for any platform http://t.co/oTwxmcj06i pic.twitter.com/IwL1fVga8j
— TechCrunch (@TechCrunch) May 30, 2015
W rzeczywistości nie jest to zwykła karta pamięci. Pomijając zagadnienia od strony technicznej, można określić ją jako komputer wirtualny, który działa całkowicie niezależnie i ma za zadanie szyfrowanie i deszyfrowanie danych. Oprogramowanie zewnętrzne (bez względu na to, dla jakiego systemu zostało stworzone) oblicza sumę kontrolną w celu sprawdzenia, czy odczytywany plik odpowiada temu zapisanemu, i akceptuje klucz.
Aby uzyskać dostęp do własnych danych, konieczne jest posiadanie dowolnego urządzenia oraz wspomnianej pamięci, która jest wyposażona w procesor ARM, moduł NFC oraz antenę. A wszystko jest umieszczone w jednym urządzeniu zarządzanym przez oparty na Linuxie system operacyjny RTOS.
Wynika stąd, że gdziekolwiek i kiedykolwiek zaistnieje potrzeba autoryzacji, zamiast wprowadzania hasła, będziesz mógł użyć pamięci masowej. Sam pomysł nie jest szczególnie rewolucyjny: w końcu to ten sam stary token USB lub jego poprzednik, klucz LPT, którego używa wiele aplikacji do bankowości internetowej. Wadą takich tradycyjnych rozwiązań jest brak możliwości uzyskania dostępu z innych urządzeń: użytkownik musi najpierw dostosować ustawienia i zainstalować sterowniki.
4 nowe projekty Google’a: kilka słów o Soli, Jacquard, Vault i Abacus
Projekt Vault został zaprezentowany podczas pokazu bezpiecznej komunikacji. Wiadomość wychodząca została zaszyfrowana na smartfonie, następnie przesłana za pomocą sieci posiadającej otwarty protokół i zaszyfrowana na urządzeniu docelowym. Ponieważ nie wprowadza się kluczy, nie można ich przechwycić.
Projekt Abacus to całkowicie nowe podejście do uwierzytelniania użytkownika. Jako alternatywę stosowania hasła albo dwuetapowej autoryzacji (wykorzystującej hasło i jakąś inną metodę uwierzytelniania) badacze z firmy Google proponują prawdziwą wieloczynnikową autoryzację. Opiera się ona na określonym zestawie informacji: Twojej lokalizacji, sposobie rozmowy, pisania itp. Po analizie tych danych możliwa jest znacznie bardziej wiarygodna identyfikacja konkretnej osoby niż przy pomocy hasła.
Najbardziej zdumiewające jest to, że technologia ta nie wymaga żadnego specjalnego sprzętu – projekt Abacus potrzebuje jedynie tego, co posiada każdy smartfon. Jedyne, co musi zrobić użytkownik, to zainstalować odpowiednie oprogramowanie. Z drugiej strony podejście to opiera się na gromadzeniu wielu informacji na temat zachowania użytkownika, co nie jest zbyt komfortowe, biorąc pod uwagę fakt, ile informacji na nasz temat posiada już firma Google.