A gdyby pocztą przyszedł do Ciebie pendrive…?

Nie wiem, jak Ty, ale wręcz „uwielbiam” otwierać skrzynkę na listy, gdy znajdują się w niej niezamówione przesyłki, czyli spam. Jeśli masz tak samo, witaj w klubie. Odłóżmy żarty na

Nie wiem, jak Ty, ale wręcz „uwielbiam” otwierać skrzynkę na listy, gdy znajdują się w niej niezamówione przesyłki, czyli spam.

Jeśli masz tak samo, witaj w klubie.

malicious-usb-mail-featured

Odłóżmy żarty na bok – w końcu nikt nie lubi takich niespodzianek, czy to w skrzynce rzeczywistej, czy wirtualnej. Mimo to specjaliści od marketingu wiedzą, że wysłanie bezpośredniej wiadomości, nawet nieukierunkowanej, może uczynić z niektórych ludzi efektywnych klientów.

Dlaczego mówię o marketingu na blogu poświęconym bezpieczeństwu?

Policja w Melbourne (Australia) zaczęła niedawno ostrzegać mieszkańców, aby nie podłączali do swoich komputerów pamięci USB, które ktoś umieszcza w ich skrzynkach.

„Te dyski USB są bardzo szkodliwe, dlatego apelujemy, aby ich nie podłączać do komputerów i innych urządzeń” — ostrzega policja.

Domyślam się, że przestępcy wzięli pod uwagę, że taka akcja zadziałała w przypadku AOL. Dlatego zaplanowali, że zainstalują szkodliwy program na komputerach ofiar bez konieczności uciekania się do tradycyjnych metod cyberprzestępczych.

Taktyka ta może i jest staromodna, ale nie jest powszechnie stosowana w przypadku firm. One raczej nie są infekowane przy użyciu kierunkowego szkodliwego programu umieszczonego na szkodliwym urządzeniu USB pozostawionym przez atakującego na parkingu. Wcześniej w tym roku pisaliśmy o podobnym eksperymencie, jaki przeprowadził Elie Bursztein, pozostawiając USB w okolicach miasteczka uniwersyteckiego. Do komputerów podpięto aż 48% urządzeń.

Wykorzystując wiele takich strategii, przestępcy zwiększają swoją skuteczność. Dlatego mamy nadzieję, że ostrzeżenie policji przyszło w porę.

Chociaż ta historia dzieje się w centrum Australii, przypomina nam, że osobiste bezpieczeństwo trzeba wspierać. Warto zatem zapamiętać, aby nigdy nie podłączać do swojego komputera nieznanych urządzeń.

Gdy się zastanowimy nad tym, kto zdecydowałby się na podłączenie takich urządzeń, w większości myślimy podobnie: ludzie niewyedukowani, starsi czy nieobyci z technologiami. I tutaj pojawia się zaskoczenie. Przeprowadzony w miasteczku akademickim test Burszteina pokazał, że pokusie sprawdzenia urządzenia ulegają nawet ludzie, którzy są obyci w świecie cyfrowym.

Ustawienia automatycznego uruchamiania mogą przenieść szkodliwy program pochodzący z USB na inny poziom. Jeśli komputer jest tak skonfigurowany, aby uruchamiał programy znajdujące się na dysku USB automatycznie, podłączenie go może rozpocząć reakcję łańcuchową. Jeśli znajduje się na nim na przykład program żądający okupu, automatycznie zablokuje on pliki, a użytkownik będzie musiał wyszukać narzędzie deszyfrujące lub zapłacić oszustom.

Kolejny rodzaj szkodliwego oprogramowania rejestruje naciśnięcia klawiszy, kradnie wrażliwe informacje lub instaluje programy wyświetlające reklamy. Istnieją także programy, które psują system.

Ponadto osoby, które zdecydują się podłączyć do swojego komputera znalezioną pamięć, narażają się na surowe konsekwencje w postaci utraty funkcjonalności swojego urządzenia.

Może to brzmi jak fantastyka naukowa, ale to prawda: urządzenie USB może dosłownie ugotować komputer poprzez port. W tym miesiącu pojawiły się dowody na to, że celem zagrożenia USB Killer 2.0 było sianie zniszczeń fizycznych. Zasadniczo chodzi o to, że urządzenie pobiera prąd z komputera przez port USB, a następnie odsyła go z powrotem, powodując awarię obwodów. Chociaż ceny komputerów różnią się w zależności od modelu i wydajności, tak naprawdę nieplanowany zakup nowego sprzętu z dnia na dzień nikomu nie jest na rękę.

Ale ja mam antywirusa, który najpierw przeskanuje to urządzenie…

Program antywirusowy na pewno zapewnia krytyczną ochronę przed szkodliwymi programami. Trzeba tu jednak dodać, że zdarzają się niespodzianki: malware może nie być jedynym zagrożeniem, które czyha na danym nośniku wymiennym.

Według prawa posiadacz to już niemal właściciel. Może to zostać wykorzystane w przypadku znalezionego sprzętu USB: nośnik wymienny może zawierać nielegalnie uzyskane dokumenty, nielegalne zdjęcia, informacje o koncie bankowym itp. A ponieważ posiadająca go osoba mogła zobaczyć zawartość, może automatycznie być traktowana jako uczestnik przestępstwa.

Niech się przyzna ten, kto lubi otwierać śmieciowe wiadomości i kogo podnieca tajemnica, jaką skrywa znaleziony nośnik.

A może należy zadać sobie inne pytanie: czy warto ulegać pokusie?

Jeśli Twój znajomi, rodzina lub współpracownicy włożyliby dysk USB, udostępnij im ten post. Prawdopodobnie w razie problemów i tak by się do Ciebie zwrócili.

Yahoo i masowy wyciek danych

Yahoo poinformował o „masowym” wycieku danych przed jego zbliżającą się sprzedażą dla Verizon. Chociaż wiadomość ta długo była niepotwierdzona, ostatecznie wszystko się wyjaśniło. Do włamania przyznał się haker przedstawiający się

Porady