Wprowadzenie
Wśród podróżnych, którzy korzystają z internetu, będąc poza domem, tylko niewielu zastanawia się nad kwestiami bezpieczeństwa i ewentualnymi problemami związanymi z aktywnością online.
Zapytaliśmy ankietowanych, wśród których 97% odwiedziło inny kraj w ciągu ostatniego roku, jak korzystają z internetu za granicą. Okazało się, że chociaż życie upływa nam głównie na pracy i rozrywce, znajdujemy czas na wiele podróży, ale nasze bezpieczeństwo cyfrowe zazwyczaj zostawiamy wtedy w domu.
Jeśli chodzi o wyjazdy zagraniczne odbyte w ciągu ostatnich 12 miesięcy, na wypoczynek więcej niż raz pojechała ponad połowa badanych (58%), natomiast na wyjazd biznesowy wyjechała połowa ankietowanych (49%), a jedna trzecia (32%) zrobiła to więcej niż raz. Liczby te są jeszcze wyższe w rejonie Azji i Pacyfiku (64%) oraz Stanów Zjednoczonych (63%) — jeden na pięciu (20%) Amerykanów pracuje za granicą przynajmniej raz w miesiącu.
Bez względu na to, czy celem wyjazdu jest odpoczynek, czy praca, nie zastanawiamy się ani chwili nad tym, w jaki sposób łączymy się z Siecią, gdzie to robimy i kto może nas „podsłuchać”. Nasz raport obnażył pęd ludzi do pozostania online za wszelką cenę, a bezkrytyczna postawa i gorączkowe poszukiwanie możliwości połączenia z internetem za granicą narażają dane prywatne i firmowe.
Kluczowe wnioski
- Na wyjeździe bardziej prawdopodobne jest, że spotka nas kradzież danych niż pieniędzy. Podczas przebywania za granicą jedna na pięć osób i trzech na dziesięciu kierowników firmy miało styczność z aktami cyberprzestępczymi.
- Połowa z nas jest online jeszcze przed opuszczeniem lotniska: potrzeba komunikacji i presja związana z pracą sprawiają, że ludzie łączą się z pierwszą dostępną siecią Wi-Fi, nie bacząc na bezpieczeństwo.
- Podczas przebywania za granicą trzy na cztery osoby łączą się z publiczną siecią Wi-Fi: co trzecia łączy się z urządzenia firmowego, a liczba ta wzrasta do prawie połowy w przypadku kadry zarządzającej.
- Połowa ludzi ufa swoim nawykom nabytym w domu i praktykuje je na wyjeździe.
Prawie połowa używa sieci Wi-Fi na urządzeniach osobistych do korzystania z bankowości lub zakupów, a co trzecia osoba używa takiej sieci do przesyłania poufnych informacji związanych z pracą przy użyciu urządzeń firmowych. - Biznesmeni zakładają, że ich urządzenia firmowe są bezpieczniejsze, ponieważ posiadają wbudowane zabezpieczenia, a dwa razy więcej uważa, że w przypadku wyjazdu zagranicznego ich pracodawca powinien zaakceptować wynikające z tego tytułu ryzyko.
Metodologia
W badaniu przeprowadzonym na zlecenie Kaspersky Lab przez agencję badawczą Toluna wzięło udział 11 850 zatrudnionych osób, które wyjeżdżają do innych krajów w celach pracy i odpoczynku. Ankieta miała za zadanie sprawdzić, w jaki sposób takie osoby używają swoich urządzeń i jakie wyznają zasady w kwestii łączenia się z internetem, przebywając za granicą. Uczestnicy pochodzili z 23 krajów (Europa, Rosja, Ameryka Łacińska, region Azji i Pacyfiku i Stany Zjednoczone).
Szybko się połączyć, a potem przemyśleć: pilnie szukając Sieci, wyjeżdżający za granicę igrają z ogniem
Konieczność natychmiastowego uzyskania dostępu do internetu po wylądowaniu za granicą sprawia, że większość ludzi korzysta z niezabezpieczonych sieci Wi-Fi, narażając swoje dane osobiste na ryzyko wycieku.
Według badania cyberprzestępczość to chleb powszedni za granicą, a jednak trzy czwarte ludzi (82%) łączy się z niezabezpieczonymi, darmowymi publicznymi sieciami Wi-Fi (np. na terminalach lotniskowych, w hotelach, kawiarniach i restauracjach).
Jeszcze przed opuszczeniem lotniska prawie połowa ludzi (44%) jest już online, a 50% jest już w świecie wirtualnym przed przybyciem do hotelu. Większość (69%) łączy się po to, aby poinformować rodzinę i swoich ukochanych o bezpiecznym dotarciu do celu, a także aby pobrać informacje związane z podróżą (39%).
Jednak duże znaczenie ma także presja związana z pracą (38%), która wyprzeda nawet pragnienie pojawienia się w sieciach społecznościowych (34%). Warto podkreślić, że więcej osób chce dowiedzieć się, co słychać w domu, niż zaktualizować informacje o swoich przygodach. Jedna na trzy osoby (34%) stwierdziła, że po wylądowaniu potrzeba dostępności online jest instynktowna.
Nasze cyfrowe życie to nasza druga natura i raczej nie jesteśmy skłonni zmieniać naszego zachowania, gdy jesteśmy daleko poza domem i poza zasięgiem naszych zaufanych sieci domowych. Połowa (50%) osób przyznała, że zapomniała, że na ich urządzeniach, na których uzyskują połączenie z Siecią, znajduje się wiele osobistych i wrażliwych informacji – zwyczajnie dlatego, że używają ich do wielu innych rzeczy, np. wykonywania połączeń, korzystania z aparatu czy nawigacji.
Najczęściej dotyczy to ludzi młodych (60% w wieku poniżej 25 lat i 57% w wieku 25-34 lat), a także kobiet (52%).
Jednak podczas pobytu poza domem i poza znanymi zaufanymi sieciami fakt, że nie przywiązujemy uwagi do bezpieczeństwa sieci, gra na korzyść cyberprzestępców. Chociaż konsumenci bardziej boją się krzywdy fizycznej, istnieje większe prawdopodobieństwo, że podczas wyjazdu zostaną okradzeni w świecie wirtualnym niż fizycznym i stracą dane, a nie zabrane ze sobą pieniądze.
Niemal jedna na pięć (18%) osób padła ofiarą cyberprzestępstwa, będąc podczas podróży: jedna na dziesięć (9%) miała styczność z oszustwem internetowym podczas zakupów, a 6% podczas korzystania z banku internetowego. 7% ankietowanych zostało zainfekowane szkodliwym programem otrzymanym w wiadomości e-mail.
Pełen relaks
Jedziemy na wakacje, aby odpocząć i uwolnić się od codziennej rutyny. 15% respondentów przyznało, że więcej pije za granicą (badani ze Zjednoczonego Królestwa wypadli tutaj znacznie powyżej przeciętnej, 29%). Jednak to, że wielu sprawach sobie folgujemy, nie oznacza, że można odpuścić wszystko – a szczególnie bezpieczeństwo.
Chociaż przebywając na wakacjach możemy robić rzeczy nietypowe, nasze zachowanie w świecie wirtualnym często pozostaje takie samo, co naraża nas na ryzyko wycieku. Porównując aktywności wykonywane za granicą i w domu, wg badania trzy na pięć osób (61%) spędza tyle samo czasu – lub więcej – na wyszukiwaniu w internecie informacji, a dwie na pięć (42%) kupuje tyle samo lub więcej w internecie przy użyciu karty kredytowej. Jeden na dziesięciu respondentów jest bardziej aktywny w mediach społecznościowych, a jedna trzecia wykazuje taką samą aktywność jak zwykle.
Badanie ujawniło także, że korzystając z internetu przez sieci Wi-Fi podczas podróżowania ludzie przeprowadzają niebezpieczne aktywności online: ponad połowa korzysta z bankowości (61%) i dokonuje zakupów (55%), niecała połowa (46%) odwiedza strony o naturze wrażliwej, a 70% publikuje jakieś informacje w portalach społecznościowych.
Badanie ukazało również inne fakty. Prawie jedna osoba na pięć pozostawiła swoje osobiste urządzenie u hotelowego dozorcy (19%) lub podała osobie obcej w celu zrobienia zdjęcia (18%). Niemal trzech na dziesięciu (28%) badanych przyznało się do pozostawienia sprzętu bez nadzoru w miejscach publicznych. Statystyki te pokazują, że ludzie oddają pod opiekę swoje urządzenia przypadkowym osobom.
Niewłaściwe podejście osób podróżujących biznesowo naraża dane osobiste i firmowe
Potrzeba mobilnych biznesmenów pozostania w kontakcie przez Sieć to sprawa skomplikowana, a dodatkowo zwiększa ją obciążenie pracą. W przypadku trzech na pięciu (59%) menedżerów wyższego szczebla pracodawcy oczekują, że będą oni dostępni online.
Ogólnie 27% ludzi chce mieć dostęp do internetu podczas pobytu za granicą, ponieważ wolą mieć rękę na pulsie w sprawach związanych z pracą. Odsetek ten wzrasta do 43% jeśli chodzi o menedżerów wyższego szczebla i jest on na równi z uzyskiwaniem dostępu do informacji związanych z podróżą, a wśród menedżerów średniego szczebla wynosi 33%.
Jednak pragnienie pozostania dostępnym i potrzeba komunikacji sprzyjają niekontrolowanemu zachowaniu, narażając firmy i biznesmenów na naruszenia bezpieczeństwa.
Chodzi o to, że ludzie postrzegają urządzenia firmowe jako znacznie bezpieczniejsze niż prywatne narzędzia do komunikacji: 41% jest przekonana, że ich pracodawca odpowiednio je zabezpieczył. Jest to najbardziej widoczne wśród kadry zarządzającej (53%) i kadry kierowniczej średniego szczebla (46%).
Połowa (52%) menedżerów wyższego szczebla twierdzi, że podczas korzystania z sieci Wi-Fi za granicą ich aktywność związana z pracą na urządzeniach firmowych jest lepiej chroniona niż aktywność związana z rozrywką przy użyciu urządzeń prywatnych. Jedna trzecia (33%) osób i prawie dwóch na pięciu (38%) pracowników kadry zarządzającej firmy przyznaje, że nie martwi się cyberbezpieczeństwem na wyjeździe zagranicznym, jeśli chodzi o korzystanie z urządzenia firmowego, bo zakłada, że jest ono właściwie chronione z założenia.
Ponadto jedna osoba na cztery (i więcej niż połowa pracowników kadry zarządzającej) wierzy, że obowiązek zabezpieczenia danych spoczywa na barkach firmy. W rzeczywistości jeśli pracodawcy wysyłają swoich pracowników za granicę, muszą zaakceptować ryzyko z tym związane.
Osób, które uważają, że pracodawcy powinni zaakceptować zagrożenia bezpieczeństwa, jest dwa razy więcej niż tych, którzy uważają inaczej, a jeśli chodzi o pracowników kadry zarządzającej, jest ich nawet trzy razy więcej.
Jednak niestety pracownicy nie ułatwiają zadania ochrony danych. Podróżujący biznesmeni słabo lub wcale nie starają się w tym temacie, bezkrytycznie przetwarzając poufne, często bardzo wartościowe informacje w każdym miejscu udostępniającym niezabezpieczony internet, za każdym razem narażając na wyciek sprawy firmowe.
Bezpieczeństwo jako pewnik
Pracodawcy powinni zwracać uwagę na wiedzę personelu na temat pułapek naruszających bezpieczeństwo danych. Znaczna część podróżujących biznesowo przyjmuje za rzecz oczywistą, że ich dane są bezpieczne: ich instynkt łączenia się z internetem pojawia się przed instynktem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo, nawet za granicą.
Jedna trzecia (35%) ludzi loguje się bez większych obaw do niezabezpieczonych, darmowych sieci Wi-Fi na terminalach lotniskowych, w hotelach, kawiarniach i restauracjach przy użyciu urządzeń firmowych, a odsetek ten wzrasta do 48% i 43% odpowiednio wśród kadry zarządzającej wyższego i średniego szczebla.
Podobna liczba osób (31%) skorzystała z otwartego dostępu do sieci Wi-Fi w celu przesyłania wiadomości e-mail z konta firmowego, zawierającej wrażliwe lub poufne informacje, często z załącznikami. Udział ten wzrasta to do 44% wśród menedżerów wyższego szczebla i 40% kadry kierowniczej średniego szczebla.
Dane te są bardzo podobne, jeśli chodzi o uzyskiwanie dostępu do dokumentów poufnych za pośrednictwem pracowniczych kont pocztowych na urządzeniach prywatnych. Pomimo tego, że wg pracowników urządzenia należące do firmy posiadają dodatkową ochronę, wielu z nich zdarza się lekceważyć środki zabezpieczające nałożone przez pracodawców.
Niewielką różnicę widać w tym, z jakim urządzeniem mamy do czynienia. Dwie osoby na pięć uzyskują dostęp do firmowych e-maili przez sieć Wi-Fi poprzez swoje własne konto pocztowe, wykorzystując do tego celu urządzenie prywatne, na którym nie ma zainstalowanego żadnego oprogramowania bezpieczeństwa, natomiast jedna na pięć osób loguje się do sieci firmowych z niezabezpieczonych urządzeń prywatnych.
Jednak połowa osób (54%) nie widzi różnicy pomiędzy aktywnością online podczas podróży służbowych a tych związanych z odpoczynkiem; a liczba ta wzrasta do 62% w przypadku menedżerów średniego i wyższego szczebla.
Wnioski
Cyberprzestępczość stanowi poważne zagrożenie dla każdej osoby, która podróżuje. Nasz raport pokazał, że w obecnych czasach jest ona znacznie popularniejsza niż „krzywda” fizyczna. Potrzeba komunikacji cyfrowej wraz z zauważalną nadzieją i presją, aby mieć dostęp do internetu, sprawiają, że ludzie popełniają błędy, jeśli chodzi o bycie online za granicą – nie myśląc prawie w ogóle, gdzie się łączą, jak czy kto może ich „podsłuchiwać”.
Ogólnie raport ukazuje, że ludzie nie widzą konieczności zachowania ostrożności, gdy znajdują się poza swoimi bezpiecznymi granicami sieci domowej, nawet jeśli przesyłają dane osobiste lub poufne informacje firmowe. Można to zamknąć w dwóch przyczynach. Pierwszą jest brak zrozumienia zagrożeń płynących z korzystania z niezabezpieczonych publicznych sieci Wi-Fi, których ludzie chętniej używają, będąc za granicą. Druga to zwyczajnie brak innych możliwości (lub dobrze znanych możliwości), które są bezpieczne, niedrogie i łatwo mogą umożliwić połączenie się z internetem kiedy chcą i muszą.