Przeszukuj Facebooka przez Google’a

Ostatnio zastanawialiśmy się, które ustawienia prywatności trzeba przejrzeć zarówno w przypadku Facebooka, jak i Google‚a. Możliwe, że przeczytałeś to i powiedziałeś „przydałoby się to zrobić, ale teraz nie mam na

Ostatnio zastanawialiśmy się, które ustawienia prywatności trzeba przejrzeć zarówno w przypadku Facebooka, jak i Google‚a. Możliwe, że przeczytałeś to i powiedziałeś „przydałoby się to zrobić, ale teraz nie mam na to czasu… wrócę do tego jutro”.

google-facebook-featured

Jeśli tak odpowiedziałeś, przemyśl jeszcze to raz. Dlaczego?

Google dogadał się z Facebookiem, że będzie mógł indeksować informacje z aplikacji mobilnej tej czołowej sieci społecznościowej.

Chociaż krok ten świadczy o pewnej współpracy obu firm, a wyszukiwanie jest ograniczone do informacji publicznych – podobnie jak to się dzieje na komputerze stacjonarnym – użytkownicy powinni nie spuszczać swojej prywatności z oka.

Według dziennika Wall Street Journal to, że Facebook zgodził się na wgląd Google’a w aplikację sieci społecznościowej, daje pewne korzyści ze współpracy. Mowa chociażby o użytkownikach, którzy podczas wyszukiwania w Google’u pozostają w aplikacji Facebooka.

I bądź tu człowieku mądry: dwie firmy dysponujące Big Data widzą interes w indeksowaniu danych otrzymywanych dobrowolnie od użytkowników, którzy obu gigantom dają wszystko na tacy. Warto zauważyć, że korzyścią dla użytkownika końcowego są bardziej dopasowane reklamy i wyniki wyszukiwania, co oznacza także, że firmy te zarobią na dostawcach reklam.

Umowa pomiędzy Facebookiem i nurkującym w nim Google’em nasuwa pytanie, czy producenci staną się teraz bardziej otwarci na „dzielenie się” z największym na świecie silnikiem wyszukiwania. I nie jest ważne, jaka to jest aplikacja – z pewnością każda ma jakąś wartość dla Google’a, Facebooka czy innego partnera reklamowego.

Niedawno Dmitrij Bestużew z naszego zespołu GReAT opublikował na naszym blogu Securelist post Wake up! You’ve been p0wned! Artykuł skupia się na aplikacji iOS, za którą zwykle trzeba zapłacić, ale przez jeden dzień była za darmo.

Zadaniem aplikacji było obudzenie użytkowników, gdy znajdowali się w najlżejszej fazie snu, w oparciu o dane zebrane przez aplikację. Brzmi nieźle, ale co mógłby zrobić cyberprzestępca z tymi danymi, jeśli wpadną mu w ręce? Czy ktoś się zastanawiał?

Cóż, mogę przytoczyć takie powiedzenie „Jeśli nie płacisz za produkt, jesteś produktem”.

Faktem jest, że wszyscy lubimy darmowe produkty i często nie czytamy warunków umowy aplikacji lub usług, na które się zapisujemy. Jesteśmy ludźmi, więc pomyłki to rzecz naturalna. Mimo to powinniśmy zacząć zwracać większą uwagę na naszą prywatność – zwłaszcza gdy Google będzie chciał uzyskać szerszy dostęp do danych aplikacji.

Jeśli zastanawiasz się, jak możesz zabezpieczyć swoje informacje, rozważ Kaspersky Internet Security. Posiada on moduł Surfowanie incognito i umożliwia wybranie, z kim dzielisz się swoimi danymi. Bo Twoje dane zasługują na rzetelna ochronę.

Porady