Powrót do przyszłości II: co się sprawdziło z technologicznych wizji?

21 października 2015 był szczególną datą dla miłośników sagi „Powrót do przyszłości” – jest to dzień, do którego główny bohater, Marty McFly, przenosi się w czasie z 1985 roku. Produkcja

21 października 2015 był szczególną datą dla miłośników sagi „Powrót do przyszłości” – jest to dzień, do którego główny bohater, Marty McFly, przenosi się w czasie z 1985 roku.

Produkcja ta stała się klasykiem współczesnej kinematografii. Reżyser Robert Zemeckis i scenarzysta Bob Gale nie tylko zrobili pierwszoligowy film, który okazał się prawdziwym komercyjnym sukcesem.  Okazało się bowiem, że zaproponowany w produkcji koncept świata przypadł do gustu futurologom, a część z przedstawionych w filmie z 1989 roku rozwiązań przepowiedziało niektóre zjawiska i trendy znane nam dzisiaj.

Jednak bądźmy szczerzy, przewidywanie przyszłości na 26 lat w przód z dokładnością większą niż długoterminowe prognozy pogody jest raczej niespotykane. Dlatego też możemy wybaczyć twórcom „Powrotu do przyszłości II” przepowiednie, które się nie sprawdziły.

Back-TTF

  1. Telewizja rządzi światem

Prawdopodobnie najbardziej oczywistym błędem było pominięcie wszechobecnego internetu.

W 1989 roku mieliśmy już pocztę elektroniczną, grupy dyskusyjne, czaty IRC… jednak wtedy były one dostępne wyłącznie dla prawdziwych geeków, a nie dla zwykłych ludzi i firm. Nic dziwnego, że twórcy filmu w swoim dążeniu do oszacowania kierunku rozwoju technologicznego na 26 lat w przód całkowicie ten wątek pominęli. Ale kto mógł wtedy wiedzieć, jak to dzisiaj będzie wyglądać?

Niemniej jednak, fenomen związany z rolą telewizji zaprezentowany przez Zemeckisa i Gale’a okazał się całkiem trafny. Spójrzmy na to z tej strony:

Wszechobecne, duże telewizory z płaskim ekranem – są.

Ogromna popularność gier wideo 3D – jest.

Żadną nowością nie jest już także jednoczesne oglądanie kilku kanałów telewizyjnych (ten pomysł w 1989 roku był czystym szaleństwem!).

Holograficzne projekcje plenerowe – jeszcze nie są codziennością, ale wkrótce może się to zmienić, gdyż trwają prace nad kilkoma prototypowymi technologiami.

„Szczęki 19” – sam film oczywiście jeszcze nie powstał (chociaż zespół producencki nie mógł się oprzeć opublikowaniu specjalnego trailara z okazji okrągłej rocznicy), lecz taka subtelna wzmianka w odniesieniu do mody na tworzenie serii prequeli/sequeli/spin-offów nie może przecież pozostać niedoceniona, nieprawdaż? Może ktoś podejmie się tego wyzwania i ten aspekt też uznamy za spełniony.

  1. Świat wolny od smartfonów

Inna wpadka Powrotu do przyszłości II dotyczyła telefonów komórkowych i osobistych gadżetów, a raczej, precyzyjniej ujmując, ich braku. Są jednak uwzględnione pewne koncepcje aktualnie dostępnych technologii: lornetki z kamerką (takie jak miał doktor Emmett Brown), tablety do podpisywania petycji, okulary wideo… W filmie wszystkie te wynalazki występują razem z przestarzałymi budkami telefonicznymi oraz toną papierowych mediów – summa summarum nie wygląda to jak współczesny świat.

W filmie rolę dominujących urządzeń komunikacyjnych przejął faks – tak luksusowy w latach 80., dzisiaj jednak jest coraz rzadziej stosowany.

Niemniej jednak scenę, w której Marty otrzymuje faksem zwolnienie z pracy, można postrzegać jako zapowiedź dzisiejszej technologii wielu połączonych ze sobą urządzeń.

Niefortunne pominięcie obecności smartfonów w życiu codziennym jest za to przyzwoicie zrekompensowane bardzo realistycznymi rozmowami wideo. Możesz zapoznać się z detalami dotyczącymi rozmówcy (takimi jak hobby, imiona dzieci), obserwując napisy pojawiające się na dole ekranu – co bez wątpienia przywodzi mi na myśl dzisiejsze profile na portalach społecznościowych.

Warto się zatrzymać na chwilę przy scenie kolacji, w której dzieci całkowicie ignorują swoją rodzinę, ponieważ są za bardzo zaabsorbowane przez wideo-okulary. Scena ta jest uderzająco podobna do dzisiejszej rzeczywistości – może warto by było, aby twórcy Google Glass raz jeszcze obejrzeli ten fragment?

  1. Dlaczego ludzie nie mogą latać?

To był świetny pomysł, chociaż z latającymi samochodami i powietrznymi autostradami trochę Pana poniosło, Panie Zemeskis.

Firmy Terrafugia i AeroMobil obiecały wprowadzić niedrogie i wygodne maszyny, które będą łączyły w sobie zarówno cechy samochodu, jak i samolotu, a tym samym będą mogły poruszać się na drogach naziemnych i powietrznych. Niestety do tej pory wszystkie próby okazywały się daremne, a terminy wdrożenia projektu w życie są co roku przekładane, więc w najbliższej przyszłości niestety nie mamy szansy na latające samochody.

Sprawdziła się za to prognoza związana z dronami. Złapanie gangu Griffa było transmitowane na żywo w programie „USA Today” przez automatycznego reportera – rzecz nierzadka w naszych czasach. Choć współczesne media nie zaczęły jeszcze zatrudniać dziennikarzy-dronów, to istnieje całkiem spora szansa, że w nie tak dalekiej przyszłości się to zmieni.

Co ciekawe, informacja dotycząca włamania do biura burmistrza została stworzona przez program Compu-Fax znajdujący się w kamerach-robotach. To również był strzał w dziesiątkę: dzisiaj roboty zaczęły tworzyć wiadomości, zastępując standardowych reporterów – a to dopiero początek.

  1. Ciało do wymiany

Możemy tylko pomarzyć o klinikach, w których można by wymienić stare organy (jak w przypadku Emmetta Browna z filmu) czy odmłodzić się wizualnie o 30 lat. Oczywiście medycyna rozwija się w dobrym kierunku, jednak w zdecydowanie wolniejszym tempie, niż byśmy chcieli.

back-to-the-future-1

A poruszając już temat cyborgizacji, Zemeckis i Gale przewidywali, że rozwinie się ona znacznie szybciej. Mimo wszystko postęp, jakiego dokonał ten przemysł do tej pory, jest imponujący. Chociaż elektroniczne protezy rąk czy oka nie są jeszcze powszechne stosowane, to jednak fizycznie zostały już wymyślone.

  1. Roboty w pracy

Pomysł zautomatyzowania wymiaru sprawiedliwości, tak aby orzeczenia wyroków były wydawane w ciągu kilku minut, wygląda bardzo zachęcająco. Niestety dzisiejsze realia, w których rządzą chciwi prawnicy i długoletnie rozprawy, raczej szybko się nie zmienią w ciągu najbliższych dekad.

Jednak w przypadku zawodów o niższym prestiżu ludzie mogą zostać zastąpieni robotami w każdej chwili. Hotele, szpitale i restauracje typu fast-food już próbują zautomatyzować część ludzkich zadań.

Wprawdzie nie istnieją jeszcze w pełni zautomatyzowane kosze na śmieci, jednak od dłuższego czasu sprawnie funkcjonują genialne roboty do odkurzania. Co więcej, możesz samodzielnie złożyć zamówienie w automatycznej kasie McDonald’s – tak jak można było zamówić Pepsi w latach 80.

  1. Jaki piękny dzień

Nie pogardzilibyśmy prognozami pogody, które są w stanie poinformować o zakończeniu opadów z precyzją co do sekundy. W ciągu 26 lat pogodynki poczyniły znaczne postępy, jednak superkomputerom i zaawansowanym narzędziom do wieloczynnikowego modelowania wciąż zdarza się zawieść.

Celnym pomysłem było pokazanie działania biometrii. Za pomocą odcisków palca postacie najczęściej otwierały pomieszczenia – kto mógł wtedy wiedzieć, że kiedyś najbardziej będą one potrzebne do odblokowywania smartfona?

  1. Pokłony dla szefa kuchni

Liofilizowana pizza, która rośnie w ciągu kilku sekund, gdy włożysz ją do nawadniacza żywności, jest nadal wizją dalekiej przyszłości. Jedzenie przygotowywane w kuchence mikrofalowej jest dziś bardzo popularne, jednak nie jest to tak zaawansowana technologia, jak ta pokazana w filmie. Ba, obecnie można zaobserwować całkiem odwrotny kierunek: widać wyraźną tendencję ludzi do wyboru zdrowej, ekologicznej żywności (a przynajmniej tak mi się wydaje).

Kontynuując temat związany z domem, twórcom filmu należy się pochwała za inną, dość precyzyjną przepowiednię dotyczącą głosowej kontroli domowych urządzeń elektronicznych (jak w scenie z dozownikiem owoców).

  1. Upowszechnione „szybowanie”

Deskolotka jest do dzisiaj najbardziej pożądanym gadżetem związanym z filmem „Powrót do przyszłości II”. Nic więc dziwnego, że ten przedmiot był mocno eksploatowany w popkulturze w ciągu ostatnich 26 lat.

W 2012 roku firma Mattel stworzyła piękną replikę, która… niestety nie latała.

W powietrzu może unosić się prototyp Lexusa – ale musi znajdować się tuż nad specjalną, metaliczną platformą, a maksymalny czas zabawy to 10 minut. Ponadto jest to produkt, który nie powstał w celach sprzedażowych, gdyż stworzono go tylko po to, aby firma miała powód do pochwalenia się.

bttf-hoverboard

Hoverboard firmy Hendo również nie może wszędzie latać i także nie może się pochwalić długim czasem pracy na baterii. Co istotne, kosztuje niemal 10 tysięcy dolarów, wiec żaden uczeń nie mógłby sobie na nią pozwolić.

Istnieje również prowizoryczny gadżet o nazwie Mr Hoverboard, który zakłada, że do deski można podłączyć cztery odkurzacze firmy Black & Decker. Powstały przedmiot jest o wiele tańszy niż Hendo oraz może udźwignąć 70 kilogramów. Mimo wszystko trudno tym wynalazku szukać podobieństwa do prawdziwej deskolotki z filmu.

Kolejną trafioną wizją w filmie jest zapowiedź gier elektronicznych, w których nie trzeba używać rąk, a także prawie całkowite odejście od zabawy tradycyjnymi zabawkami.

  1. Bitwa o sznurowadła

Jeżeli chodzi o zasilane energią ubrania, przyszłość pokazana w filmie zbyt daleko wybiegła do przodu. Kurtkę, której rozmiar sam się dopasowuje i która ma funkcję suszenia, samo zawiązujące się buty Nike MAG, dżinsy noszone na lewą stronę, okropne podwójne krawaty czy inne pomysły zaproponowane przez Zemeckisa i Gale’a należy dalej rozpatrywać w kategoriach odległej przyszłości.

Ze wszystkich wymienionych elementów garderoby najbardziej prawdopodobną teorią są sznurówki, które same się zawiązują. Jest to długoterminowy projekt marketingowy Nike’a, a firma raczej prędko z niego nie zrezygnuje. W 2011 roku na rynku pojawiła się limitowana seria repliki modelu butów z filmu (lecz z normalnymi sznurówkami). Firma zgłosiła kilka patentów na automatyzację sznurowania, a my poczekamy do końca roku na w pełni funkcjonalną realizację modelu Nike MAG.

  1. W stronę termonuklearności

Podczas gdy temat latających samochodów przyszłości możemy zostawić w sferze fantazji, termonuklearne reaktory (Mr. Fusion) są już dzisiaj powszechnie używane.

Zamiast technologii z najwyższej półki i o wysokiej zdolności energetycznej, mamy wydajność i oszczędność energii. Wątpię, aby Gale i Zemeckis mogli sobie wyobrazić życie dzisiejszego bohatera – Roberta Rhineharta, twórcy pożywienia Soylent. Wśród jego barwnego portfolio jest m.in.  zaprzestanie korzystania z zewnętrznej sieci elektrycznej i przestawienie się wyłącznie na energię pochodzącą z baterii słonecznych.

Obecnie nie ma przedmiotów, których działanie i zastosowanie można by porównać do reaktorów termonuklearnych (pomijając limitowaną edycję butelek Pepsi Perfect, która została wyprodukowana z okazji specjalnej daty w liczbie 6500 sztuk). Jednak zarówno one, jak i sznurówki Nike’a są jedynie elementem marketingu.

Z pozoru mogłoby się wydawać, że twórcom „Powrotu do przyszłości II” nie udało się przewidzieć wielu rzeczy. Trzeba jednak pamiętać, że w ostatnim wywiadzie Bob Gale przyznał, że nigdy nie miał w planach przewidywania przyszłości – to była po prostu zabawa, a podczas tworzenia scenariusza przypadkowo udało się w pewnych aspektach uformować przyszłość. Inaczej mówiąc, był to czysty zbieg okoliczności.

Porady